Skip to main content
Ogólne

Kulinarna tradycja, czyli o przyjaźni, nauce niemarnowania i wzajemnych inspiracjach

Tradycją już staje się, że nasi przyjaciele z Warsztatów Terapii Zajęciowej w Chojnicach odwiedzają nas przynajmniej raz w miesiącu (to się nazywa umiejętność pielęgnowania relacji :)) i chwalą się co nowego udało im się upichcić z żywności odebranej z sieci sklepów Tesco lub Makro. Ich wyobraźnia nie ma żadnych ograniczeń, w sposób spontaniczny, tj. pod kątem odebranych w danym dniu produktów realizują się podczas warsztatów kulinarnych. Nie straszne im duże ilości pieczywa, pomidorów, cebuli, czy ziemniaków,  zawsze zrobią z nimi coś na co chce się i patrzeć i jeść. Sprawia im to radość i napawa dumą, nas również, bo znaczy to, że wcale nie trzeba marnować żywności, wystarczy wykazać się pomysłowością i dobrymi chęciami. Wszystkie te fantazyjne, zdrowe potrawy, to dla nas kolejny dowód na to, że przekazywanie przez sklepy i producentów  żywności (nawet tej krótkoterminowej) do organizacji pomocowych ma ogromny sens. Wspaniałe jest to, że przy okazji takich odwiedzin wymieniamy się przepisami i doświadczeniami kulinarnymi, uczymy się od siebie nawzajem. Za każdym razem  czujemy, że determinacja w dążeniu do uratowania jak największej ilości żywności jest nie tylko naszym udziałem, ale również  naszych organizacji i daje nam  to siłę do dalszej pracy.